Kiedy kończymy jakiś większy etap w naszym życiu np. studia, projekt lub pracę warto zobaczyć jaki wpływ miał on na nas i nasze samopoczucie. Okazuje się, że często duże wyzwania wymagają ponadprzeciętnego zaangażowania. Ostatecznym skutkiem jest doprowadzenie zadania do końca. Pozostaje jednak pytanie jakie po drodze ponieśliśmy koszty.
1. Dolegliwości osłabiają
Pierwszą i najprostszą sprawą, którą możemy ocenić samodzielnie jest nasze samopoczucie. Wystarczy poświęcić chwilę. Lekko przymknąć oczy i poczuć ciało. Czy w jakiejkolwiek części pojawia się ból? Do pełnej oceny tego stanu warto dodać najprostsze codzienne czynności. Czy podczas wstawania, siadania, chodzenia, zakładania butów, spędzania czasu przy komputerze odczuwamy jakiś dyskomfort. Warto stworzyć listę. Przykładowo można ją zatytułować ‘Obserwacje’. Wpisujemy tam, co nas boli i kiedy. Następnie warto prześledzić w pamięci podejmowane w ostatnich dniach czynności pod tym samym kątem. Przykładowo: jazdę samochodem, poruszanie się po mieście, przygotowanie posiłku. Sprawdzamy czy podczas tych działań pojawiają się bóle pleców lub bóle głowy, czy nie kulejemy. Ostatnim etapem jest sprawdzenie poziomu porannej energii, zmęczenia po całym dniu oraz ogólnego nastroju.
2. Czas jest kluczowy
W związku z tym, że poświęcaliśmy dużo czasu i zapału na nasze przedsięwzięcie, mogło się zdarzyć, że nie odżywialiśmy się właściwie. Czasem szybciej jest kupić przygotowany posiłek, niż samemu go stworzyć. Poza tym, w takich sytuacjach aktywność fizyczna schodzi na dalszy plan i może się okazać, że zupełnie straciliśmy kondycję i codzienna aktywność bardzo nas męczy. Jeżeli tak jest warto pamiętać, że powrót do formy to kwestia czasu. Zmiany w organizmie są procesem. Tak jak nie traci się energii od jednego popołudnia przed ekranem czy zjedzenia hamburgera tak powrót do zdrowia również nie nastąpi po jednokrotnym wprowadzeniu zmienionych nawyków.
3. Pogłębiona diagnostyka
Jeżeli po przeprowadzeniu wstępnych obserwacji jesteśmy zaniepokojeni to oczywiście można udać się do lekarza pierwszego kontaktu i zapytać o dodatkowe badania, na które mogą zostać wystawione skierowania. Być może również zostanie zaproponowana wizyta u specjalisty, jeżeli sprawa okaże się poważniejsza. Warto zebrać komplet informacji. Zarówno wyniki badań krwi jaki i opinie z przeprowadzonych badań specjalistycznych. Na tej podstawie będziemy w stanie ocenić kompleksowo nasz stan zdrowia i zaplanować dalsze działanie. Ważne, żeby na tym etapie nie pogrążać się w zmartwieniach i pamiętać, że procesy dotyczące organizmu często są odwracalne. Tylko wymaga to czasu. Organizm jest mądry i czując, że jakaś część ciała nie domaga chroni nas i wykorzystuje zastępcze rozwiązania. To bardzo łatwo zobaczyć, gdy bolą nas plecy. Zarówno śpiąc jak i siadając staramy się dobierać pozycje w taki sposób, żeby nie dodawać sobie bólu. Jest to możliwe przy wykorzystaniu innych partii mięśni. Sztuka, która obecnie do nas należy to przywrócenie prawidłowego funkcjonowania całemu organizmowi. Bywa, że z zaskoczeniem przyjmujemy wiadomość, że ból kolana ustąpi po serii masaży. Oczywiście nie zajmujemy się wszystkim na raz, lecz krok po kroku.
4. Coaching wspiera osiągnięcie sukcesu
Gdy wiemy już jaki jest nasz stan oraz mamy swoje wyobrażenie na temat tego, jaki jest nasz cel, przyszedł czas na ułożenie planu. W takiej sytuacji najważniejsze to nie tracić motywacji. Odkryć dlaczego cel jest dla nas ważny. Co się stanie gdy zostanie osiągnięty? Po czym to poznamy? Najważniejsze to mieć świadomość, że dla każdego plan będzie inny. Powrót do zdrowia i sił jest sprawą indywidualną. Należy się przyjrzeć własnym możliwościom oraz powstrzymać od porównywania. Nawet jeżeli ktoś się zdecyduje na wspólną aktywność fizyczną lub zmianę diety nie warto porównywać efektów, jakie osiągają nasi znajomi czy rodzina, bo każdy organizm jest inny i działa we własnym tempie. Każdy ma inną historię i inne możliwości regeneracji. Dobrze dobrany plan powinien służyć zainteresowanej osobie i odpowiadać na jej oczekiwania. Podczas spotkania coachingowego przyglądamy się jaka jest sytuacja wyjściowa oraz jaki jest cel. A następnie patrząc na możliwości układamy najkorzystniejszy plan działania tak, aby efekty motywowały do dalszych działań. Ułożony plan może zawierać konkretne nowe nawyki, ale również będzie zwracał uwagę na stałą obserwację samopoczucia i kondycji.
5. Codzienne nawyki
Nie zawsze jest ważne jak duże ciężary podnosimy, jak dalekie dystanse przebywamy i jak niewielkie porcje zjadamy. Ważna jest powtarzalność. Konieczne jest przestawienie się na myślenie długofalowe. Nawet dietetycy zakładają, że mimo zdrowego odżywiania na co dzień, ludziom zdarzają się “wpadki”. Czasem są zaskoczeniem - zostaniemy poczęstowani przez kochaną osobę i nie chcemy odmawiać, a czasem są zaplanowane cieszymy się na grilla z przyjaciółmi i chcemy w nim w pełni uczestniczyć. Najważniejsze jednak jest to, co robimy każdego dnia, a nie to co się nam zdarza od czasu do czasu. To nie przekreśla naszych wysiłków. Nie warto rozpaczać, że przepadła nam wycieczka rowerowa z powodu deszczu. Trzeba uwzględnić takie możliwości w naszym planie.
6. Efekty nie rosną równo
Jeżeli po pierwszym miesiącu realizacji planu pozbyliśmy się bólu w plecach, to nie koniecznie będzie oznaczało, że po kolejnym magicznie znikną migreny, a po trzecim nasza morfologia będzie książkowa. Zmiany przychodzą w swoim tempie i trzeba się wykazać cierpliwością. Tak jak nieświadomie zbieramy przeciążenia przez lata, tak samo proces zdrowienia trwa niezauważony. Jesteśmy odpowiedzialni za swój własny stan. Możemy korzystać z doradztwa lekarzy i fizjoterapeutów, ale to od nas zależy na ile zaangażujemy się w zmianę.
Pamiętajmy, że jakikolwiek jest nasz stan, uzmysłowienie sobie możliwości poprawy jest już pierwszym wspaniałym krokiem. Świetnie jest mieć wpływ na poprawę swojego samopoczucia. I choć nie zawsze zmiana jest tak szybka jak byśmy tego oczekiwali to pozytywne nastawienie, dobry plan i systematyczność działania mogą bardzo wiele poprawić.
